niedziela, 13 maja 2012

ROZDZIAŁ 3 " nie zna a wtrąca się w moje życie osobiste"

Dziś piątek Obudziłam się rano. Na samą myśl o mile spędzonym wczorajszym popołudniu uśmiech sam nasuwał sie na twarz. Było po 6 wiec postanowiłam wstać. Umyłam się, ubrałam w czerwone rurki biała bluzkę i na to czarny sweter. Zeszłam na dół, W kuchni spotkałam moich rodziców.
-hej- przywitałam sie z nimi
- cześć- odpowiedział tata- i pa-właśnie wychodził do pracy
- pa miłego dnia- odpowiedziałam z uśmiechem
- dzięki nawzajem-uśmiechnął sie i wyszedł. Udałam sie do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie usiadłam do stołu a zaraz przyszła Susi.
- hej
- hej- przywitałyśmy sie
zaczęłyśmy jeść śniadanie ciągle rozmawiając. Chwile potem dołączyła do nas moja mama.
- dziewczyny gdzie byłyście wczoraj?- spytała sie
- pamiętasz Harry'ego z mojej starej szkoły?
- tego co jest w tym boysbandzie?- spytała
- tak właśnie tego. No wiec od paru dni One Direction chodzi z nami do szkoły a Harry do klasy. I właśnie wczoraj byłyśmy u nich w domu
- aha rozumiem. dobra to wy  kończcie śniadanie a ja lecę do pracy pa-pożegnała sie z nami i wyszła. Dokończyłyśmy śniadanie i wyszłyśmy do szkoły. Miałyśmy dużo czasu a ze pogoda dopisywała postanowiłyśmy iść pieszo. Całą drogę gadałyśmy i śmiałyśmy się. przed wejściem spotkałyśmy 1d jak zwykle w świetnych humorach.
-hej- przywitali sie z nami
-siemka
-co robicie dziś wieczorem?- spytał Harry
- pewnie jak w każdy piątek nudzimy sie przed tv.- odpowiedziałam
- to świetnie w takim razie zapraszamy was na małą impreze do nas. Wpadniecie?-spytał Niall
- jasne czemu nie- odpowiedziała Susi
- to świetnie- ucieszyli sie wszyscy. to może być świetny wieczór- pomyślałam
Szłam w stronę klasy razem z Harrym bo Susi gdzieś sie podziała.
- cieszę sie ze przyjdziesz na imprezę znaczy ze przyjdziecie- szybko sie poprawił a ja tylko sie uśmiechnęłam
- tez sie ciesze i w ogóle dzięki za zaproszenie
- nie ma za co zawsze jesteście u nas mile widziane
- to mile
- mam pytanie ale nie wiem czy powinienem pytać
- jak już zaczełeś to skończ
- ok ale obiecaj ze sie nie obrazisz bo wiem ze to nie moja sprawa ale... co jest pomiędzy tobą a Mike'm
- jesteśmy tylko przyjaciółmi- próbowałam sie uśmiechnąć ale jakoś mi nie wyszło.
- taa właśnie widzę że to tylko przyjaźń
- bo to jest tylko przyjaźń- mówiłam lekko poirytowana
- z jego strony może i jest ale z twojej to coś więcej
- a jeśli nawet to co cie to obchodzi- wydarłam sie na niego bo w końcu co to prawie ze mnie nie zna a włazi w moje życie osobiste
- masz racje przepraszam ale ... widzę jak on traktuje dziewczyny i nie chce żeby cie spotkało to samo. Poza tym zasługujesz na kogoś lepszego - miałam dość tej rozmowy i naszczęście nie musiałam jej kontynułować ponieważ zadzwonił dzwonek i poszliśmy na lekcje chemii. Przez całą lekcje myślałam tylko o mojej rozmowie z Harrym. Trochę głupio mi ze sie na niego wydarłam on przecież sie tylko martwi. No właśnie chłopak sie o mnie martwi a zna mnie nie cały tydzień. Lubię go i nie chce żeby nasza znajomość skończyła sie po tej rozmowie. Musze go przeprosić. Postanowiłam że zrobię to na imprezie. Reszta lekcji minęła szybko w między czasie gadałam z Susi o tej mojej rozmowie z loczkiem. Ona twierdzi że  on miał racje z tym ze zasługuje na kogoś lepszego. Może oni mają racje. Przecież Mike nie  jest jedynym chłopakiem na ziemi. Musze to przemyśleć ale teraz najważniejsze jest to by przeprosić Hazze. Po szkole udałam sie wraz z przyjaciółka na małe zakupy by kupić coś na imprezę w końcu to nasza pierwsza impreza w towarzystwie chłopaków z one direction. Chodziłyśmy po sklepach dobre parę godzin ale było warto. Ja kupiłam krótką czrną sukienkę do tego kremowa marynarka i buty na obcasie  tego samego koloru co sukienka + oczywiście biżuteria, a Susi elegancka krótka kremową sukienkę czarna marynarkę i buty na obcasach. Zadowolone z zakupów wróciłyśmy do domu. Susi dostała sms od Nialla żebyśmy były u nich o 20. Uprzedziłam rodziców ze wychodzimy oczywiście się zgodzili wiedza ze nic głupiego nie zrobię po prostu mają do mnie zaufanie. Około 18 zaczęłyśmy sie szykować. Założyłyśmy nasze sukienki ja zostawiłam włosy rozpuszczone a moja przyjaciółka związała w koka. O 19.30 postanowiłyśmy wyruszyć do chłopaków po 20 minutach byłyśmy na miejscu. z daleka było słychać głośną muzykę. Stanełyśmy pod dzwiami i zapukałam. po paru minutach dzwi sie otwożyły a w nich stał Harry. Uśmiechmnął sie na nasz widok i wpuścił do środka gdzie stała cała reszta zespołu. Przywitałam sie z kazdym buziakiem w policzek oczywiście nie obyło sie od dostanie od nich komplementów jak to my pieknie wyglądamy. Po chwili zaczeliśmy sie bawić. Tańczyłam dość długo i bolały mnie nogi wiec poszlam chwile odpoczać kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam przez okno siedzacego na ławce w ogródku hazze. Był smutny wiec postanowiłam z nim pogadac pozatym musze go przeprosić za rano. wyszłam do ogrodu i usiadlam koło niego
- hej co tak siedzisz sam?-spytałam
- hej tak poprostu nie mam nastroju do zabawy
- coś się stało?
- tak chciałem cię przeprosic za tą rozmowę rano wiem ze nie powiniennem mieszać sie w twoje sprawy ale traktuje cie jak przyjaciólke i chce dla ciebie jak najlepiej wybaczysz mi?- lekko sie zdziwiłam ze to on mnie przeprasza ale zdrugiej strony to miłe że sie o mnie martwi. uśmiechnełam sie do niego
- dziekuje ze sie o mnie martwisz o to ja cie powinnam przeprosić bo byłam nie miła. To co zgoda?
- jasne :D- a właśnie zapomniałem wam powiedzieć ze zaprosiliśmy terz Mike i Danielle
- o to świetnie będę mogła ja lepiej poznać
- serio cieszysz sie ze tu są. Myślałem że trudno jest ci patrzeć na nich.
- może czasem. Kiedyś bardzo mi to przeszkadzało a teraz coraz mniej. Moze powoli odkochuje sie. Chociasz wiem że to nie dzieje sie szybko
- kiedyś ci przejdzie jak poznasz kogoś kto bedzie ciebie wart
- może już poznałam- rany co ja gadam. to było nie kontrolowane. na te słowa Harry tylko sie uśmiechnął. Reszte imprezy spedziłam z Harrym jeśli to wogle można nazwać imprezą poprostu siedzieliśmy w ogrodzie i gadaliśmy, śmialiśmy sie i wygłupialiśmy. Musze przyznać ze im dłużej go znam tym bardziej go lubie. Dzieje sie ze mną coś nawet nie wiem co. Odkąd znam Hazze juz nie myśle o Mike. widok go z dziewczyna nie robi dla mnie wrazenia nie jest mi smutno lecz przeciwnie ciesze sie jego szczęściem.Po powrocie do domu prędko umyłam sie przebrałam w piżame i położyłam sie. Przez pare godzin nie mogłam zasnąc ciągle myślałam o Harry'm o tym jego uśmiechu oczach w ktorych tego wieczoru nie raz odpłynełam.Nawet nie wiem kiedy usnełam.
___________________________________________________________________________________
tadam oto juz 3 rozdział. Postaram sie teraz dodawać jak nawiecej. piszcie czy wam sie podoba. xxx

2 komentarze:

  1. ZAKOCHANA PARA .. slodki rozdziaal fajnie ze bylo wiecej dialogow .. xxx ta susi na bank bd z niallem a ona zl hazz

    OdpowiedzUsuń