czwartek, 30 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 29

 Dzień mija za dniem a nie ublagany czas pędzi do dnia w którym chłopaki wracają ze Szwecji. Zawsze cieszę sie ze wracaj ale dziś jest inaczej. Poprostu boje sie ich reakcji moze nie ich boje sie JEGO reakcji. A co jeśli on mnie zostawi. Przeżyłam dwa miesiące prawie bez kontaktu z nim i wiem ze to były najgorsze miesiące życia. Jak ja sobie dam radę sama bez niego. Wole o tym nie myśleć. Właśnie jadę z Kate na lotnisko. 
K: kiedy masz zamiar mu powiedzieć 
J: nie wiem boje sie 
K: nie masz sie czego bać. On cie nie zostawi
J: mam taka nadzieje 
Resztę drogi nie odzywalam sie wogóle w głowie ukladalam scenariusz jak mu powiedzieć o dziecku. Każdy pomysl wydawał sie byc nie odpowiedni nawet nie zauważyłam kiedy dojechalismy na miejsce. Pod lotniskiem stał tłum fanek i oczywiscie paparazzi jak mogło by ich zabraknąć. Na początku jak zaczęłam przyjaznic sie z 1D przeszkadzało mi to ze ciagle za nami łaza ale teraz jest ni to obojętne. Przedostalysmy sie przez tłumy i weszlysmy do środka. Gdzie czakaly juz El i Dan. Chłopaki odebrali walizki i podeszli do nas. Odrazu wtulilam sie w Hazze 
H: hej słonko nawet nniewiesz jak sie stensknilem
J: ja bardziej
H: nie bo ja- skończywszy wypowiedz wbil sie w moje usta namiętnie calujac
H: wystarczający dowód  na to ze ja bardziej
J: no niech ci będzie- powiedziałam śmiejąc sie
Przywitalam sie z reszta i wsiadlismy do auta. Z powodu ze było nas dziesięcioro mieliśmy dwa auta. Pojechaliśmy do domu chłopaków. Spędziliśmy jak zwykle miłe popołudnie. Wieczorem Lou, Niall, Kate i El wybrali sie do kina. Alex z Zaynem poszli na kolacje (ach tak zapomniałam dodać ze Zayn stwierdził ze zabrardzo kocha swoich fanów i ze nie ma zamiaru ich oszukiwać zerwał z Perrie i ogłosił ze Alex jest wybranka jego serca. Paul nie miał nic przeciwko nawet to popierał. Zato menadżer Little Mix był wkuzony.)  Reszta przyszła  do mnie.  Siedzimy w salonie oglądając filmna na DVD zakładając sie popcornem. 
W głowie mam tylko to jak oni zareaguja na wiadomość może nie jak oni ale jak On. Może Susi ma racje. Jeśli on mnie zostawi to się zalamie. nie wyobrażam sobie ze do końca zycia mialabym być bezniego. Siedzę wtulona w Hazze i napajam się jego zapachem i bliskoscia która mogę stracić kiedy mu powiem.
J: wiecie co pójdę się położyć
L: coś ci jest?
J:nie poprostu zmęczona jestem
H: pójdę z tobą
J: nie obejz przyjdz puzniej
H:jak chcesz
J:dobranoc- ucalowalam mojego chłopaka i pozegnalam się z reszta. Polozylam się na swoim łóżku i zaczęłam płakać.
***LIAM***
Milly ostatnio dziwnie się zachowuje. Jest dla mnie jak siostra wiec muszę  z nią porozmawiać i dowiedziec sie co sie stalo wyszlem z salonu i poszlem w kierunku jej pokoju. Kiedy podeszlem do dzwi usłyszałem płacz. Bardzo się o nią martwie
J: mogę wejść?- dziewczyna leżała na łóżku i płakała
M: jak chcesz- podeszlem i ja przytulilem
J: Powiesz mi co się dzieje?
***MILLY***
I co powiedzieć czy nie? Liam jest jak brat nie chce go oszukiwać
J: powiem szczeze boje się  wam o czymś powiedz znaczy waszej reakcji na to
L: pamiętaj ze mi znaczy nam możesz wszystko powiedzieć. Jesteś dla nas jak siostra
J: wiem... No  dobra powiem ci ale obiecaj ze nie powiesz chłopaka a w szczególności 
Harry'emu chce to zrobić sama
L: obiecuje
J: no więc... Jakiś tydzien temu... Dowiedziałam sie ze jestem w drugim miesiącu ciąży
L: no to gratulacje Hazza sie ucieszy ale ja nadal nie rozumiem czego sie boisz
J: jak to czego? Tego ze mnie znienawidzicie przez to ze spiepszylam waszemu bratu zycie
L: przez ta ciążę to ci komórki mózgowe wysiadly czy co -zaczął sie śmiać- ty naserio myślisz ze sie na ciebie wkuzymy?
J: a nie
L: jasne ze nie. Popierwsze nikomu nie spiepszylas zycia ty je uczynilas wspaniałym. Po drugie chłopaki sie ucieszą ze zostaną wujkami
J: ale Harry nie planuje dziecka
L: nie planuje to nie znaczy ze nie chce. Ale jest jedna  rzecz której możesz sie bać
J: jaka?- spytałam ze strachem
L: wiesz... Przebywanie dziecka w naszym towarzystwie moze zaszkodzić jego psychice- oboje sie zasmialysmy. Teraz wiem ze mogę powiedzieć reszcie ale najpierw powiem Hazzie
J: dziękuje rozmowa z toba jest jak rozmowa z psychologiem
L: tylko nie musisz za nią płacić
J: powinnes otworzyć jakoś poradnie był by z tego nie zły biznes
L: zastanowie sie. A teraz serio kiedy powiesz Harry'emu?
H: co mi powiesz? Spytał wchodząc do mojego pokoju
L: to ja zostanie was samych
Harry usiadł na łóżku. A ja znowu zaczęłam sie denerwować. Poczułam ze cały popcorn płynie pod prąd szybko wbieglam do łazienki i zwrucilam cała  zawartość żołądka.
H: Milly co ci jest? Martwię sie dość często zdarza ci sie wymiotowac
J: to normalne
H: chyba nie do końca 
J: muszę ci coś powiedzieć ale boje sie ze po tym nie będziesz chciał mnie znać i moze było by dla ciebie i twojej karjery lepiej gdybyś wogóle zapomniał ze mnie znasz
H: Boże Milly nigdy o tobie nie zapomnę kocham cie rozumiesz kocham i nigdy nie 
przestane choć by nie wiem co- mówił patrząc mi w oczy a ja prawie ryczalam
J: bo... Dowiedziałam sie... pare dni temu... Ze  Za... Siedem miesięcy... Będziesz ojcem 
H: zartujesz?
J: nie żartuje Harry jestem w dugim miesiącu ciąży
H:...
Chłopak przez chwile wyglądał jak by sie zamyslil po czym sie uśmiechnął. Wywarł dłonią moje łzy i złożył pocałunek na moich ustach. Po chwili spojzal mi w oczy i zaczął 
H: dziękuje 
J: niby za co 
H: za to ze jesteś i za to właśnie spelnilas moje marzenie
J: marzenie?
H: tak odkąd cie pokochalem marzyłem żebyś była matka moich dzieci 
J: mowiles ze nie planujesz dzieci
H: a co miałem ci powiedzieć. Sadzisz ze co miałem powiedzieć do przyjaciółki  "jasne marze o dziecku z tobą"
J: no nie
H: no widzisz. Boje sie jednego?
J:czego?
H: ze mi odbije  mi na punkcie malucha. bardzo sie cieszę ze zostanę ojcem. Powiesz mi 
dlaczego od paru dni zachowywalas sie jakoś tak dziwnie? No wiesz nie gadalas zadłużo z nami chodziłas zamyslona
J: ja poprostu sie bałam ze mnie znienawidzicie ze stwierdzisz ze spiepszylam ci zycie ze mnie zostawisz itd.
H: moja głupiutka Milly jak Mogłas tak wogóle myśleć. Przeciesz wiesz ze sie kocham
J: wiem. Chcesz zobaczyć zdjęcie USG naszego maluszka?
H: jeszcze sie pytasz? Dawaj mi je szybko- zasmialam sie. Wyjelam zdjęcie z szafki nocnej i podalam ma spojrzał na nie i sie rozplakal przytulilam go mocno
J: no nie rycz już
H: to łzy szczęścia. Zobacz jakie ono jest cudne-ucalowal najpierw zdjęcie a potem mnie
H: dziękuje. Trzeba będzie zrobić odbitki i przesłać naszym rodzica a nasze sobie 0prawimy w ramke jutro pójdziemy do sklepu i kupimy najpiękniejsza ramke. A jak chłopaki sie ucieszą już nie mogę sie doczekać kiedy im o tym powiemy. Trzeba będzie kupić pare rzeczy dla maluszka ale to jutro dziś sie połuż i odpocznij nie możesz sie przejechać.
J: nie musisz sie bać ze ci odbije na jego punkcie ci już odbiło- zasmialam sie
H: ojtam
Polozylam rękę na brzuchu i zaczęłam go glaskac
J: słyszysz malenstwo tatus sie tak ciesz ze mu aż odbiło 
H: oj nie słuchaj mamusi ona jak zawsze przesadza- powiedział kladac rękę na mojej na brzuchu
J: wiesz pierwszy raz odkąd dowiedziałam sie o ciąży jestem szczęśliwa z niej
H:ja tez jestem szczęśliwy. Ciekawe jak nasi rodzice zareaguja
J: moi już wiedza tak sie bałam twojej reakcji ze musiałam pogadać z mama
H: no i jak?
J: gdybyś tylko ja widział razem z ojcem nie malze mnie nie udusili sciskajac i gratulujac
H: moja mama napewno sie ucieszy
J: mam taka nadzieje 
H: kocham was-powiedział patrząc na brzuch a potem na mnie
J: my ciebie tez
Pocalowalismy sie po czym ulozylam sie na jego torsie.  Myśląc jaka jestem szczęśliwa miejac kochanego chłopaka i nosząc pod sercem kochane malenstwo które oboje kochamy...
_________________________________________________________________
tadam proszę bardzo kolejny rozdział. Przyznam szczerze ze mi sie podoba chociaż początek nie jest zbyt dobry ale reszta jestnawe nawet. Dziękuje za komentarze i wejścia
Przepraszam za błędy. Kiedy następny? Nie wiem jak napisze narazie nie mam pomysłu. Wiecie jak mnie zmotywowac? Najbardziej motywuje mnie komentarze więc I'm wiecej komentarzy tym szybciej rozdział 
Przypominam o czacie chętnie z wami pogadam
Pozdrawiam
Paula :*
KOCHAM WAS <3







3 komentarze:

  1. Jestem dokładnie tam gdzie Alex Glina ; )
    I mówiłam, że Harry nie jest debilem? x D Pisz rozdział jak najszybciej, bo już się nie mogę doczekać ; )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. wow... miłość jest piękna... przynajmniej w twoim opowiadaniu hehe ;) po raz kolejny super rozdział, czekam na kolejny ;***

    OdpowiedzUsuń