niedziela, 26 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 26

Obudziłam się cała zapłakana. Przed oczami miałam obraz umierającego Hazzy. Chwyciłam swojego iPhone pomim 3 nad ranem wybrałam  znany mi numer... Pierwszy sygnał... nic drugi trzeci... Nic dopiero po szóstym usłyszałam zaspany glos byłego chłopaka
H:słucham?
J:hej Harry przepraszam ze tak puzno ale chciałam sprawdzić czy wszystko jest w pozadku
H:wszystko dobrze a coś się stało?
J: nie nic zły sen dobranoc
H:dobranoc 
***HARRY***

Dziwne ze Milly dzwoni do mnie o 3 przez zły sen może się o mnie martwi?może jest jeszcze jakaś szansa żebyśmy byli kiedyś razem? Bardzo bym tego chciał.  Muszę o nią zawalczyć. Jutro to znaczy już dziś wracamy na tydzień do Londynu. Chlopaki spędza go ze swoimi dziewczynami a ja zostanę sam w domu znaczy nie sam bo jest jeszcze Zayn z Alex ale oni będą zajmować się sobą. Nie mogą nigdzie razem wyjść ze względu na jego "zawiązek" z Perrie...

*pare godzin puzniej*
Siedzimy w samolocie do Londynu. Zapare godzin będę miał szanse porozmawiać z Milly mam nadzieje ze będzie tego chciała. Pare minut puzniej wyladowalismy na blycie lotniska. Odebralismy swoje bagarze. Na lotnisku czekaly na nas dziewczyny ku milemu zaskoczeniu? Była tez Milly zreszta to normalne przyjechała przywitac się z przyjaciółmi. Przywitalismy się wszyscy i pojechalismy do domu. Wieczorem chłopaki poszli gdzieś z dziewczynami a ja siedziałem w domu.


***MILLY***
Siedzę sama w domu. Kate poszła na kolację z Niallem. Susie jak zwykle niema. Oglądam jakaś komedię. W głowie mam dzisiejszy sen. Może to znak ze powinnam mu wybaczyć. Muszę to przemyśleć. Usłyszałam dzwonek to dzwi. Otworzylam je i...
H: hej możemy pogadać?
J: jasne-  zdziwił się ze tak łatwo się zgodzilam zreszta ja tez się sobie dziwie. Weszlismy do salonu
J: napijesz się czegoś?
H: nie dzięki ja tylko na chwilke. Chciałem żebyś mnie wysluchala
J:wiec słucham
H: wiem ze mnnie nienadziwisz i szczeza sam się nienawidze. Nie wiem jak mogłem Cię skrzywdzic bardzo się kocham i przepraszam wiem ze to tylko glupie słowo wiem ze straciłaś do mnie zaufanie. Zachowałem  się jak idiota ale bardzo chce to naprawic. Prosze cię wybacz mi.
J: Harry posłuchaj wybaczyc to ja ci już nawet wybaczyłam ale nie potafie ci zaufać. Mam propozycje bądzmy przyjaciółmi tak jak byliśmy zanim ze sobą chodziliśmy.
H: Jeśli chcesz to chętnie 
J: jasne że chce
H: to ja sie bede zbierał nie bede ci przeszkadzał
J: zostań, nie przeszkadzasz i tak mi się nudzi no chyba ze nie możesz albo nie chcesz
H: bardzo chce i tak miałem sam siedzieć w domu
J: to swietnie opowiadaj co z płytą?
H: świetnie jeszcze z tydzień i już nagramy wszystkie piosenki
J: to szybko wam poszło a kiedy premiera?
H: jeszcze nie wiemy 
Rozmawialiśmy o nowej płycie chłopaków o moich studiach. Potem zaczeliśmy oglądać jakiś horror śmiejąc sie z kiebskiej gry aktorów w pewnym momencie zadzwonił mój brat Lucas co oznacze że na 100% chce coś o demnie
J: halo?
L: hej siostrzyczko co tam?
J: ok a u was?
L: właśnie wyjeżdżamy na tydzień służbowo i jest taka sprawa zajmiesz sie Mary? ( jego córka) prosze
J: ja? przeciesz  ona ma pare miesiecy ja sie nią nigdy nie zajmowałam nie mozesz poprosić mamę
L: jest zajęta praca a ty sobie poradzisz prosze
J:no dobra niech bedzie ale przywieź ja do mnie i wszystkie potrzebne rzeszyL: ok to bedziemy za godzine
J: za godzine?
L:no tak musimy dzis wyjechać
J: acha spoko to do zobaczenia
I co miałam racje zawsze dzwoni gdy czegoś ode mnie chce no nic. szczerze ciesze sie ze bede zajmować się Mry bardzo lubie dzieci. Po rozmowie z bratem spowrotem usiadlam na kanapie koło Hazzy
H: coś sie stało?
J: brat dzwonił ze musi wyjechać z żona służbowo i prosił zebym zajeła się Mary pamietasz mówiłam ci o niej

H: tak pamietam to twoja bratanica. To fajnie przeciesz lubisz dzieci
J: tak ale mam kolokwium w tym tygodniu i bede musiała napisać w innym terminie bo nie bede miała z kim jej zostawić
H: ja mogę sie nią zaopiekować 
J: nie rub sobie kłopotu 
H: to żaden problem  mogę ci pomagać przez cały tydzień i tak niemam nic do roboty
J: no niewiem miałeś odpocząć a nie niańczyć dzieci
H: no weź proszę- zrobił maślane oczka
J: no niech ci bedzie 
H:dziekuje- był przeszczęśliwy
J: to ja dziekuje za pomoc
Pogodzinie przyjechał Lukas i zostawił u mnie Mary. Dziewszynka slotko spała w nosidełku. chlopaki szybko rozłozyli jej urzeczko w moim pokoju. Przynieśli najpotrzebniejsze rzeczy z samochodu.
L: WIELKIE DZIEKI 
J: nie ma sprawy 
L: to chyba juz wszystkie rzecz i jeszcze raz dzieki. to  ja leca pa
J: spoko pa
spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie w kuchni. 22.00. wruciłam do salonu gdzie na kanapie spał Harry pewnie przysnął oglądając TV. Jezu jaki on jest słotki kiedy śpi przypomniały mi sie czasy kiedy bylismy razem i bydziłam sie wtulona w niego na samo wspomnienie łezka zakreciła mi sie w oku. Niewiem jak długo jeszcze wytrzymam jako jego "przyjaciółka". Tak chce mu wybaczyć i zrobie to jeszcze nie wiem kiedy ale zrobie to na pewno. Podeszłam do szafy i wyjełam z niej koc i przykryłam loczka. Na lodówce zostawiłam kartke dla dzewczyn ze zajmuje sie Mary i że śpi wiec maja sie tak zachowywac żeby jej nie obudzić. Poszłam do pokoju  gdzie w łóżeczku spała mała. pogłaskałam ją po policzku. Wziłam swoja piżamę i poszlam się umyć. 

Rano obudził mnie płacz małej szybko wstałam i wziełam ja na rece a ona odrazu sie uspokoiła
J: hej słonko. głodna jesteś? Chodz ciocia ci mleczko odgrzeje.
Zeszłyśmy na dół w salonie nie bylo juz Harryego. Weszłam do kuchni na stole leżała kartka "dziekuje za miły wieczór wpadne gdzieś koło 11 to pomoge Ci przy Mary Harryxxx "
Na samo wspomnienie wczorajszego wieczoru uśmiech sisnie się na twarz.
___________________________________________________________________________________
Dałyście sie nabrac ze uśmierce Hazze? nigdy w życiu zabardzo mi potrzebny w tym opowiadaniu. Troche mi smutno ze tylko 2 osoby skomentowaly poptrzedni rozdział :( (dziekuje im) i zastanawiam sie czy to czasami nie dlatego ze coraz słabiej pisze. Moje przyjaciółki mówia ze opowiadanie jest świetne ale ja jakoś w to niewieże. BŁAGAM KOMENTUJCIE DLA WAS TO CHWILA A DLA MNIE TO BARDZO WAŻE PISZCIE OPINIE TAKA JAKA MACIE A NIE TAKA ZEBY BYLA MILA JAK WAM SIE NIE PODOBA TO PISZCIE JA SIE NIEOBRAZE. PROSZE O SZCZERE OPINIE
POZDRAWIAM
PAULA :*

OGLĄDAŁYŚCIE http://www.youtube.com/watch?v=HlLzmjDeYvc JAK MOJA KOCHANA PRZYJACIÓŁKA MI TO POKAZAŁA NIE MODŁAM PRZESTAĆ SIE ŚMIAĆ. TA PIOSENKA NIE WIEM DLACZEGO ALE WEDŁUŊ MNIE PASUJE DO NICH

6 komentarzy:

  1. świetne, świetne i jeszcze raz świetne
    a już myślałam, że harruś umarł
    czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, dobrze że Harry nie umarł, bo bym się chyba sama zabiła x D Rozdział świetny, czekam na nexta ; )
    one-direction-wondeful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie matw sie tymm że nie komentują bo brak im słów do ocenienia twojego opowiadania. Pisz dla siebie nie dla innych. Moje motto to ,, Rób to co kochasz dla siebie nie dla innych''

    OdpowiedzUsuń
  4. jest genialne, ale nam się po prostu nie chce komentować C:

    OdpowiedzUsuń
  5. Milly nam brak słów do opisania Twojego bloga. Przecierz to jest niesamowite. Nie zniechęcaj się tylko tym, że ktoś nie doda komentarze.
    Pozdro.
    ~Klaudia ♥

    OdpowiedzUsuń