środa, 29 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 28

***tydzien puźniej***
Rano Lukas odebrał Mary. Przez cały tydzien Harry pomagał mi sie nią zajmować. Szczerze to był by dobrym ojcem. Rozpieszczal ja jak mała księżniczke. Chłopaki jutro wracają do Szwecji. Kate wymyśliła dziś ognisko co prawda już prawie listopad ale temperatura nie jest ważna ważne jest towazystwo a ono jest genialne. Od kąd wróciłam do Hazzy ciagle kłuce sie z Susi. Ona sie zmieniła. Ciagle powtarza mi ze on spieszy mi życie. Ze jest jakaś gwiazdeczka która uważa ze moze wszystko dla niej najlepiej by było gdybym była z Tedem bo on niby jest taki genialny. Myślałam ze przyjaciółka powinna cieszyć sie ze jestem szczęśliwa. A nie namawiać mnie na związek z kimś kogo nie kocham. Ja sie z nim nawet nie przyjaźnie lubię go i tyle. Dziś obiecalam Kate ze pujde do            Lekarz . Martwi sie o mnie bo ciagle mnie mdli oj wielkie mi rzeczy poprostu problemy z żołondkiem przejdzie ale nic pójdę dla świętego spokoju. Zjadłam śniadanie przebralam sie w ciemne rurki szara bluzę na nogi jak zwykle moje ukochane trampki. Wsiadlam do auta i pojechałam najpierw na zajęcia a potem do lekarza. Siedzę w poczekalni i czekam na swoją kolej. Po chwili byłam już w gabinecie. Opowiedzialam lekarzowi co mi jest potem on mnie zbadał i z uśmiechem na ustach dal mi kartę i kazał pójść do gabinetu numer 21. Podziekowalam i wyszłam. Udalam sie dość długim korytarzem do wskazanego gabinetu. Jak byście widzieli jaka minę miałam gdy na dzwiach przeczytałam "gabinet numer 21 lekarz ginekolog" zapukalam przywitalam sie z na oko miła pania dałam jej kartkę  zrobiła mi USG po czym z uśmiechem zaczela
L: gratuluje jest pani w ósmym  tygodniu ciąży 
J: ciąży?- ze co ja w ciąży przeciezsz ja mam niecałe 19 lat 
L: tak za niecałe siedem miesięcy zostanie pami mama. Dziecko rozwija sie prawidłowo tu ma  pani zdjęcie USG i zapraszam za miesiąc na wizytę kontrolną
J: dziękuje dowodzenia- wstalam i udalam sie do dzwi
L: dowodzenia i jeszcze raz gratuluje 
Dopiero gdy wyszłam z gabinetu dotarły do mnie słowa lekarki "gratuluje jest pani w osmym tygodniu ciąży. Po moich policzkach popłynęły łzy. Spiepszylam sobie a przedewszystkim Harry'emu życie. Przeciesz jak on sie dowie to mnie znienawidzi zostawi mnie sam powiedział ze nie chce mieć dzieci. Muszę z kimś pogadać. Kate ma zajęcia z Susi sie poklucilam więc zostala mi jestsze moja mama tak wiem jak sie dowie ze zostanie po raz drugi babcia to mnie chyba zabije. Już słyszę te jej kazanie ze życie sobie zmarnowalam itd. Ale nic ważne ze przynajmniej będzie wiedziała. Wsiadlam cała zaplakana do auta rozgladajac sie czy nie ma nigdzie paparazi od kąd chlopaki zaczęli nagrywać płytę media coraz bardziej sie nimi interesują a ze jestem z Harry'm to mną tez. Szybko dojechalam do mojego dawnego domu zapukalam. Po chwili otworzyła mi usmiechnieta mama Lecz gdy ujzala mnie zaplakana uśmiech zszedł jaj z ust
M: boze Milly co sie stało? Czemu placzesz?- mocno mnie przytulila i zaprowadziła do kuchni
J: bo nie wiem jak ci to powiedzieć rozumiem ze będziesz zła ze będziesz mówić ze spiepszylam sobie życie. 
M: Milly co sie stało?
J: mamo bo ja jestem w ciąży - powiedziałam i wybuchalam większym płaczem. Przyznam szczerze ze nie takiej reakcji mamy sie spodziewałam. Zamiast mnie opiepszyc ona mocno mnie przytulila
M: Córciu nie płacz przeciesz to wspaniała wiadomość
J: nie jesteś zła?
M: oczywiście ze nie bardzo sie cieszę 
J: a co ze studiami. Jak ja sobie poradzę 
M: studia skonczysz zaocznie a z dzieckiem ci pomogę. Opowiedz lepiej jak Harry zareagował na to wspaniała wiadomość. Pewnie skakał ze szczęścia
J: on jeszcze nie wie nikt jeszcze nie wie oprócz ciebie
M: musisz mu o tym powiedzieć jak najszybciej
J: ale ja sie boje?
M: niby czego?
J: ze mnie znienawidzi ze rujnuje mu kariere
M: Harry ty chyba oszalalas przeciesz on cie kocha i będzie sie cieszył 
J: już sama nie wiem 
M: będzie dobrze coreczko zobaczysz
Kiedy gadalam z mama tata wpadł na obiad kiedy dowiedział sie o ciąży był w niebo wzięty nie malze skakał z radości. Po obejdzie pojechałam po Kate na wydział i wrucilysmy do domu
J: Kate możemy pogadać?
K: jasne
Wyjelam z torebki zdjęcie i pokazalam jej
K: to znaczy ze będę ciocia?
J: tak-dziewczyna pobieglam do mnie i zaczela mnie sciskac i gratulowac.  Dlaczego ja nie mogę sie tak cieszyć jak inni
S: hej dziewczyny co tu sie dzieje?
Kate podała jej zdjęcie 
K: będziesz ciocia 
S: ze co ty chyba oszalalas to jakiś żart prawda Milly?
J: nie
S: ciebie to chyba do reszty pogieło najpierw wracasz do tego idioty a teraz jeszcze masz z nim dziecko przeciesz jak sie ten gwiazdorek dowie to cie zostawi. Spiepszysz sobie życie. Mam nadzieje ze usunięty tego bachora-krzyczała 
J: to ciebie chyba pogieło. To nie jest bachor tylko moje dziecko i nie zabije go 
S: jak sobie chcesz życie marnować to marnuj ja ci nianczyc go nie będę
J: i wcale nie potrzebuje Twojej pomocy 
S:  ta jasne pogadamy jak cie ten gwiazdorek zostawi
K: zamknij sie 
S: wiecie co nie mam ochoty z wami gadać wychodz
Trzasnela drzwiami i poszła. Usiadlam na kanapie i zakrylam twarz dłońmi
K: nie przejmuj sie mia
J: ona ma racje on mnie zostawi
K:nie zostawi on cie kocha
J: ale on niechęć mieć dzieci
K: powiedział ci tak?
J: powiedział ze jak narazie nie planuje
K:nie planuje a nieche to różnica. Musisz mu to powiedzieć i to jak najszybciej. Teraz idź sie wykąpać a ja przygotuje ognisko bo zaraz chłopaki przyjdą
Poszłam do łazienki wzięłam długa kompiel. Podczas której przemyslalam pare spraw. Zaczęłam cieszyć sie ze za kilka miesięcy na świat przyjdzie kochane malenstwo nadal boje sie ze jak Harry dowie sie ze zostanie ojcem to mnie zostawi ale jeśli nawet to sama wychowam to dziecko. Po godzinie wyszłam z wanny ubralam sie w ciepła bluzę długie spodnie i zeszłym na dół. W kuchni Kate przygotowywała rzeczy na ognisko. Podeszłam do niej i ja przytulilam
J: dziękuje za wsparcie
K: nie ma za co pamiętaj ze zawsze masz mnie 
Resztę dnia spędziłam na cudownej zabawie ze znajomymi. Nie powiedziałam im o dziecku. Na pytanie czemu nie pije? Sklamalam ze z powodu żołądka. Powiem im za tydzien jak wrócą. Najbardziej boje sie reakcji Hazzy zreszta co ma byc to będzie...
_________________________________________________________________________________
Tak jak obiecalam 3 komentarze są więc jest kolejny rozdział mam nadzieje ze wam sie podoba
według mnie jest ok. Czekam na wasza opinie. Jak chcecie pogadać ze ma to piszcie na czacie(po prawo) lub na tt.
Ps. Przepraszam za błędy
Dziękuje za ponad 2626 wejść i za komentarze i wsparcie
Kocham was
Pozdrawiam
Paula:*

6 komentarzy:

  1. fajny rozdział jestem ciekawa jak zareaguje Harry
    zapraszam do mnie www.love-me4-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O my God, ale się porobiło... Jestem ciekawa reakcji Harry'ego. Chyba jej nie zostawi, prawda? Nie, on nie jest takim debilem ; )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!!! Nie umiem tego inaczej opisać... Nie wiem normalnie co powiedziec. Aż mnie zatkało
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział!!! nie moge sie doczekac nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry na pewno będzie szczęśliwy! Jestem mile zaskoczona tym rozdziałem! Naprawdę ci się udał! Z niecierpliwością czekam na następny!

    http://from-hatred-to-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział :D, kocham twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń