sobota, 19 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 42 ""zawsze" w ustach osiemnastolatka"

CZYTASZ KOMENTUJ!!!
***HARRY***
Dzień mija za dniem. Do występu zostało jedyne pięć dni. Jutro rano wylatujemy do USA. Pewnie ciekawi was co z Mil? Jak na razie się przyjaźnimy spędzamy dużo czasu razem ciesze się ze mi wybaczyła oczywiście rozumiem że nie jest w stanie mi na razie zaufać ale mam nadzieje że  wkrótce to się zmieni. Dowiedziałem się że będę miał córeczkę to świetnie zawsze chciałem mieć córkę wiem jak to brzmi "zawsze" w ustach osiemnastolatka ale cóż taka prawda prawie każdy chłopak chce mieć syna bo będzie mógł grać z nim w piłkę gadać o sporcie itp. a ja chce dziewczynkę którą będę mógł rozpieszczać kupować słodkie sukieneczki a przecież ją też mogę nauczyć gry w piłkę zresztą najważniejsze jest to by była zdrowa. Siedzimy teraz u nas w salonie oglądając jakiś film szczerze to mnie on nie interesuję dla mnie liczy się to że koło mnie siedzi a raczej leży z głową na moich kolanach moja ukochana ile bym dał by znów móc poczuć smak jej ust. kiedy patrze na nią  leżącą tak na moich kolanach przypominają mi się te wszystkie wspaniałe wspólnie spędzone chwile lubię sobie czasem tak powspominać za każdym razem kończy się to tym że coraz bardziej się nienawidzę gdyby nie ja nadal byli byśmy szczęśliwi ona mnie kochała zrobiła dla mnie wszystko a ja co? potrafiłem ja tylko zranić...

*na zajutrz*
***MILLY***
Właście siedzimy w samolocie do Stanów. Za cztery dni chłopaki mają koncert wszystko już uzgodnione dziś i jutro mają wolne potem chłopaki maja tak zwany koncert próby. Przed nimi na MSG zaśpiewa Ed. Wczoraj miała spotkanie w siedzibie Modest, kazali mi po informować Hazze że przez najbliższe parę tygodni będzie musiał przed światem udawać chłopaka Taylor Swift. Wiem że się znają wiec może nie będzie w kurzony. Ja tam nie jestem zachwycona tym pomysłem po pierwsze Hazza straci fanów po drugie Directionerki z nienawidzą Tay i jeszcze po trzecie ale to już osobiste po prostu ciężko mi będzie na nich patrzeć. Rozumiem że to czysto marketingowy chwyt ale boje się ze miedzy nimi może coś być co prawda na razie  się tylko znają ale co się zdarzy jak zaczną udawać parę tego nikt nie wie nawet oni sami.
Milly: Harry
Harry: tak Mil
Milly: musimy pogadać
Harry: jasne o co chodzi?
Milly: byłam wczoraj w Modest i oni każą Ci udawać chłopaka Taylor żeby jej płyta się lepiej sprzedała
Harry: co? czemu akurat ja?
Milly: bo jako jedyny w zespole jesteś singlem
Harry: ale Mil naprawdę muszę- spojrzał na mnie z oczkami ala kot ze Shreka
Milly: niestety tak macie kontrakt musicie robić co wam każą. poza tym to nic takiego, musicie po prostu parę razy przejść się po New Yorku i sprawa załatwiona
Harry: jak trzeba to trzeba dla zespołu wszystko- po jego minie widać było że nie miał ochoty tego robić. Dla mnie to chyba dobrze prawda? Bo skoro nie chce nawet udawać jej chłopaka to tym bardziej nim być. Reszta lotu minęła dość szybko. Może to dla tego że zajmowałam się Lux. Ta dziewczynka jest mega słodka jej po prostu nie da się nie kochać. Cieszę się że Louisa pracuje z nami może nigdy wam tego nie mówiłam ale ona jest moją przyjaciółką pomaga mi w ciężkich chwilach. Po wylądowaniu na płycie lotniska La Guardia w NY odebraliśmy nasze bagaże i pojechaliśmy taksówkami do naszego hotelu. Pokój dzieliłam z Louisa i małą Lux. Postanowiłyśmy się rozpakować i położyć mała spać bo była zmęczona lotem
Louisa: a ty nie jesteś zmęczona?
Milly: nie. Muszę jeszcze zadzwonić i po informować Modest o tym że powiedziałam Harry'emu.
Louisa: i jak na to zareagował?
Milly: zachwycony nie był ale się zgodził
Louisa: to dobrze że nie jest mu to na rękę znaczy że zależy mu na tobie i nie chce żebyś cierpiała przez niego
Milly: niby tak ale wiesz jaka jest Tay. Ona umie uwieść każdego chłopaka.
Louisa: wiem to ale wiem też że z Harrym nie będzie jej łatwo on za bardzo Cię kocha.
Milly: być może pożyjemy zobaczymy
Louisa: kiedy dziewczyny przylatują?
Milly: za dwa dni.- Alex z Kate maja jutro jakiś egzamin wiec nie mogły z nami przyjechać. Za to El i Dan stwierdziły że przylecą razem z pozostałą dwójka
Louisa: dobra  to ty dzwoń a ja położę Lux
Milly: okey
Wykonałam szybki telefon dowiedziałam się że cała ta akcja ma zacząć się już dziś. Poszłam powiedzieć o tym Hazzie. Weszłam do jego i Nialla pokoju
Milly: cześć chłopaki
Niall: hej Mil już się za mną stęskniłaś?
Milly: no oczywiście że tak po prostu nie umiem bez ciebie żyć- po tym obydwoje wybuchliśmy śmiechem
Milly: serio to przyszłam do Loczka
Harry: czyli że za mną się stęskniłaś?- spytał  z bananem na twarzy
Milly: w pewnym sensie. Przyszłam ci powiedzieć że masz dziś "randkę" z Tay
Niall: no stary gratuluje już tak upadłeś że nasza menagerka musi ci załatwiać randki bo sam nie umiesz?- mówił prawie tażając się po podłodze na co ja też zaczęłam się śmiać
Harry: Drogi Niallu dla twojego interesu umiem się sam umówić z dziewczyną a z Tay muszę udawać parę
Niall: jak to?- momentalnie przestał się śmiać
Milly: Modest chce tym zwiększyć sprzedaż płyty Taylor
Niall: Jak by nagrała dobrą płytę sama by się sprzedawała bez żadnych marketingowych sztuczek
Harry: Po prostu ona nie jest tak zdolna jak my- na te słowa wybuchliśmy śmiechem gdy nagle zobaczyliśmy że cała czerwona ze złości Taylor stoi w drzwiach pokoju.
Milly: o hej
Taylor: co to miało kurwa znaczyć sadzicie że wasza płyta jest lepsza? kupują ją jakieś jebane napalone trzynastolatki.
Harry: nie mów tak o naszych fanach
Taylor: mogę mówić jak chce nikt mi nie zabroni
Niall: jeszcze się przekonamy
Taylor: Harry przyszłam tylko Cię po informować że zatrzymałam się w tym hotelu i czekam na ciebie o 18 zamówiłam nam stolik w najdroższej restauracji wiec ubierz się jak przystało na wielką gwiazdę
Milly: uuu nie zła przemowa- szepnęłam do Nialla
Taylor: a i jeszcze jedno jutro zabieramy Lux do Zoo jakiś idiota w internecie napisał że nie lubię dzieci przez co mi zmalała liczba followersów na tt.
Harry: oczywiście 
Taylor: to do zobaczenia o 18 tylko się nie spóźnij- wyszła a Harry odetchnął
Harry: Mil błagam powiedz że to jakiś żart że nie muszę z nią iść na tą kolacje. Przecież ja się nie nadaje do łażenia po wykwintnych restauracjach. Nie mogę zabrać jej na kebaba?
Milly: przykro mi ale pani gwiazda nie chce iść na Kebaba
Niall: oj Harry nie przesadzaj pójdziesz tam najesz się najlepszego żarcia w mieście- mówił jakby rozmarzony? tak rozmarzony on jest świrem na punkcie jedzenia.
Harry: jak tak bardzo mi zazdrościsz to może ty z nią idź
Niall: ja mam dziewczynę nie mogę
Milly: właśnie on nie może a ty idź się szykuj bo masz półtorej godziny a musisz wyglądać jak wielka gwiazda- próbowałam parodiować Tay
Niall: nie wyszło ci za dobrze musisz jeszcze poćwiczyć
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do swojego pokoju po drodze wstąpiłam do hotelowej restauracji po coś do jedzenia. Przez tą ciąże przytyję ciągle coś jem dosłownie po mału zmieniam się w Blądasa.
Milly: już jestem
Louisa:  właśnie widzę co znowu wcinasz?
Milly: Nugetsy chcesz trochę?
Louisa: nie dziękuje
Opowiedziałam jej o całej akcji w pokoju chłopaków
Louisa: serio? boże drogi ona jest jakaś nie normalna
Milly: jak byś widziała minę Hazzy jak okazało się że musi iść do tej restauracji hahah na co Niall oczywiście kazał mu wyluzować i zaczął go pocieszać że przynajmiej na je się dobrego jedzenia- obie śmiałyśmy się
Louisa: no tak cały Nialler tylko żarcie mu w głowie...
__________________________________________________________________________________
mam nadzieje że wam się spodoba. Dziękuje za szczere komentarze i liczbę wejść. Pisaliście ostatnio że rozdziały są lepsze niż kilka poprzednich mam nadzieje ze ten się wam spodoba. Postanowiłam że rozdziały będę dodawać raz w tygodniu albo w piątek albo w sobotę ale jest jeden warunek musi być 10 komentarzy pod rozdziałem. zgoda???
przepraszam za błędy
pozdrawiam
Paula:*
PS:jakby co to ja nie mam nic do Taylor nawet ją lubię ale musiałam ją tu tak opisać. jeśli uraziłam jakiś jej fanów to przepraszam

6 komentarzy:

  1. Najdroższa restauracja, milordzie! a po niej spędzimy niesamowitą nocke u mnie w pokoju.. och Harry. jaki ty masz sexy tyłek! nigdy nie spałam z kimś tak cudownym...
    Sorki ale musiałam to napisać. Rozdział genialny ale weź dodawaj dłuższe!!!
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. super tylko czemu 10 komentarzy i jeszcze raz w tygodniu nie wytrzymam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział *___*
    O mój Boże biedny Hazz ;(( ( Bez obrazy dla fanów Taylor)
    Pisz szybko dalej ;*
    Pozdrawiam i życze duuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny,
    a najlepsza tay hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę bardzo, bardzo świetny rozdział!
    ohh współczuje Harry'emu i mam nadzieję, że nic nie będzie pomiędzy nim a Taylor.
    pasuje do Milly :D
    czekam na kolejny :*

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahh ale dogadali TayXD A Harry taki biedny:C Naprawde musi iść na tą kolacje.?:P Czekam na nexta:)

    OdpowiedzUsuń