sobota, 9 marca 2013

ROZDZIAŁ 50 "co ja jestem paczka na poczcie...?"

KOCHANI NA POCZĄTKU PROSZĘ O GŁOSY NA MOJEGO BLOGA W KONKURSIE NUMER 7 http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com


Po powrocie z parku pożegnałam się z Hazzą. Postanowiłam zacząć się pakować. W Irlandii spędzimy w sumie cztery dni. Dwa dni koncertów w Dublinie i dwa u rodziny Nialla. Jeszcze nigdy nie poznałam jego rodziców znam tylko Grega. Poznałam go na którymś z koncertów chłopaków. Ale mniejsza z tym. Spakowałam jedną dużą walizkę. Zostawiłam ją w pokoju a sama poszłam przyszykować sobie kolację...

***NASTĘPNY DZIEŃ***
Samolot właśnie wzbija się w powietrze. Czeka nas krótki lot. Siedzę obok Harryego z głową na jego ramieniu wdychając jego boskie perfumy. Za to on szpera coś w swoim Iphonie. Znów pogrążyłam się w swoich myślach. Ostatnio często to robię. Od małego to lubiłam. Po prostu jestem marzycielką. Kocham wyobrażać sobie moje dalsze życie. Wiem że dla nie których to nudne ale cóż każdy jest inny i lubi coś innego. Ważne jest to by szanować gust innych. Pod koniec lotu przeczytałam maila od Modest. John postanowił dać mi pomocnika żebym się nie przemęczała. Ciekawe niby po co mi on. Przecie moja praca ogranicza się do pilnowania piątki idiotów i dopilnowania by koncerty, wywiady i sesję  odbyły się według planu. No nic jak już mi go dali to trzeba mu będzie znaleźć coś do roboty.
Milly: będę mieć pomocnika
Harry: to dobrze nie będziesz się przemęczać- powiedział z uśmiechem
Milly: Harry a niby czym ja się przemęczam?
Harry: jak to czym? pracą
Milly: nie bądź jak moja matka która najlepiej przywiązała by mnie do łóżka.
Harry: ja tam się z nią zgadzam wtedy przynajmniej miał bym pewność że się nie przemęczasz
Milly: grrr
Harry:oj nie złość się. Przecież wiesz że chce dla ciebie jak najlepiej- Jego hipnotyzujące głębokie zielone oczy w których zawsze tonę spojrzały w moje.
Milly: wiem ale to jest wkurzające gdy ktoś każe ci ciągle odpoczywać a ty masz tyle siły że mógł byś przebiec nie jeden maraton
Harry: pomyśl z drugiej strony. Kiedy za pięć miesięcy urodzi się księżniczka będziesz wtedy marzyła o odpoczynku.
Milly: Masz racje
Stiuardesa: prosimy o zapięcie pasów za chwile lądujemy.
Po pół godzinie staliśmy pod lotniskiem czekając na naszego vana który utknął w korku. Chłopaków złapały fanki więc oni rozdawali autografy za to ja stałam z boku wypatrując samochód. Po chwili podeszła do mnie dziewczyna mniej więcej w moim wieku z małą dziewczynką która miała około dziewięciu lat.
Dziewczyna: hej przepraszam że przeszkadzamy ale moja siostra strasznie chciała cię poznać
Milly: nie ma za co przepraszać i tak mi się nudzi. Jak masz na imię?- skierowałam słowa do małej kucając przy niej
Dziewczynka: Lucy
Milly: słodkie imię
Dziewczynka: nazwiesz tak swoją córeczkę?- zaśmiałam się
Milly: tego nie mogę ci obiecać to też zależy od Hazzy ale obiecuje że wezmę je pod uwagę
Dziewczynka: dziękuje- podeszła do mnie bliżej i mnie przytuliła
Dziewczyna: Lucy chodź już
Dziewczynka: już idę-zwróciła się do siostry- fajnie było cię poznać
Milly: ciebie też- przytuliłam jeszcze raz dziewczynkę. Która potem złapała dłoń swojej siostry i odeszła. Po chwili podjechał van i zawiózł nas do hotelu. Szybki prysznic zmiana stroju i biegiem na spotkanie promujące Take Me Home, dwie godziny spotkania przerwa i koncert tak w skrócie wyglądał pierwszy dzień w Irlandii drugi był identyczny z małą zmianą że po południu udajemy do rodzinnego miasteczka Nialla. Droga zajęła nam około 1.5 godziny. Około 18 staliśmy już pod drzwiami domu państwa Horan. Otworzyła nam jego mama. Najpierw wyściskała swojego syna później resztę chłopaków a do mnie podeszła na końcu.
Maura: a ty pewnie jesteś Milly
Milly: tak to ja miło panią poznać
Maura: ciebie też Nialler dużo mi o tobie opowiadał
Milly: mam nadzieje że dobre rzeczy
Maura: oczywiście. chodźcie do jadalni bo kolacja już stygnie
Udaliśmy się do dość dużego pomieszczenia urządzonego w starym stylu. Pełno tu drewnianych dębowych rzeczy. W oknie wiszą cudnie upięte firanki. Na środku stoi dębowy duży rozkładany stół. Zasiadliśmy do niego a mama Horana podała nam posiłek. Szczerze? to ja się nie dziwię że Blondasek tyle je. Jego mama gotuję przepysznie. Ten kurczak z ryżem i warzywami to było mistrzostwo świata. Po zjedzonej kolacji dużo rozmawialiśmy. Muszę przyznać że rodzice Nialler są przemili ta cała rodzinna atmosfera która tu panuje w tym domu jest nie do opisania...

Te dwa dni w Mullingar zdecydowanie za szybko minęły. To miasteczko jest cudne. Niall pokazał
mi najpiękniejsze miejsca. Na pewno nie raz tam wrócę. Teraz jestem w Londynie. O 14 umówiona jestem z Johnem żeby poznać mojego pomocnika który od jutra rusza z nami na kolejne spotkania promujące płytę. Harry uparł się że musi ze mną iść. Ciekawe po co? no ale przecież nie będę się z nim o to kłócić. Ubrałam się w to i byłam gotowa do wyjścia. Na zewnątrz przy swoim samochodzie czekał na mnie Harry. Podeszłam do niego składając pocałunek na jego idealnych ustach...
Po około czterdziestu minutach dojechaliśmy do siedziby Modest. Udaliśmy się pod drzwi  gabinetu Johna. Zapukaliśmy.
John: wchodźcie
Milly: hej- usiadłam przy jego biurku
Harry: dziękuje że postanowiłeś odciążyć Milly z jej obowiązków
John: nie ma za co
Milly: szczerze to nie wiem po co mi pomocnik przecież ja nie mam dużo obowiązków
John: oj Mil nie marudź
Milly: niech będzie a kiedy go poznam?
John: za chwile powinien przyjść Olivier
Milly: ładne imię
Harry: nie zachwycaj się tak jakimś durnym imieniem
Milly: a ty nie bądź zazdrosny
Harry: nie jestem- przekamarzał się ze mną
Milly: nie w cale- powiedziałam z ironią
John: słodko wyglądacie gdy się tak sprzeczacie
Harry: wiem- złapał mnie w tali i pocałował w policzek
Siedzieliśmy tak dopóki nie rozległo się pukanie do drzwi.
 John:proszę-
Chłopak: dzień dobry- do pomieszczenia wszedł mega przystojny chłopak o zabójczym uśmiechu.  


John: witaj Olivierze- wstał i przywitał się z nim
John: proszę poznaj to Milly- wskazał na mnie- od dziś masz spełniać każde jej polecenie
Olivier: oczywiście. Miło Cię poznać- podał mi swą dłoń spoglądając w moje oczy. Przyznam że w jego dałoby rade utonąć  no ale ja mam Hazze więc mnie nie wypada
John: a to jedna piąta 1D-Harry
Harry: i NARZECZONY Mil- obiął mnie mocniej w tali jak by chciał pokazać ze jestem jego. Hah a przed chwilą mówił że nie jest zazdrosny
John: dobra siadajcie nie będziemy przecież tak stali.
Posiedzieliśmy jeszcze z godzinkę omawiając wszystkie sprawy. Olivier ciągle na mnie się patrzył i uśmiechał. Oczywiście Hazzie się to nie podobało i siedział naburmuszony obok mnie. Kiedy spotkanie się skończyło wyszłam z budynku  wraz z Loczkiem który się w ogóle nie odzywał. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę domu
Milly: możesz mi powiedzieć o co ci chodzi
Harry: Mnie? o nic
Milly: to czemu jesteś wkurzony i się nie odzywasz
Harry: tak po prostu- mówił nawet nie spoglądając na mnie
Milly: Harry przecież wież że cię znam i wiem kiedy kłamiesz. Proszę powiedz mi- spojrzałam
Harry: pogadamy o tym w domu okey?
Milly: jasne
Resztę podróży spędziliśmy w ciszy. Jak tylko auto zatrzymało się na podjeździe wyszłam z niego i udałam się w stronę drzwi swojego domu. Otworzyłam je i weszłam do środka. Lokers podążał moim śladem. Udałam się do kuchni by nastawić wodę na herbatkę. Naszykowałam dwa kubki cukier. Kiedy woda się zagotowałam zalałam nią wcześniej przygotowane torebki. wzięłam kubki do reki i zaniosłam do salonu. Podałam jeden z nich Hazzie który siedział smutny na kanapie. Usiadłam obok niego upijając łyk gorącego napoju.
Milly: możesz mi teraz powiedzieć o co chodzi?
Harry: o Oliviera
Milly: o niego? ale przecież cieszyłeś się że będę mieć asystenta
Harry: Dopóki go nie zobaczyłem. On jest miły przystojny a do tego ty mu się spodobałaś- mówił patrząc przed siebie
Milly: oj Hazza Hazza ty mój zazdrośniku
Harry: tak jestem zazdrosny a wiesz dla czego?-spojrzał mi w oczy- bo cię cholernie kocham, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Po prostu się boje że ktoś mi cię odbierze. A Olivier jest idealnym kandydatem do tego.
Milly: odbierze?a co ja jestem paczka na poczcie żeby mnie ktoś odebrał? posłuchaj mnie choćby nie wiem jak Olivier był przystojny miły i w ogóle to nie zapominaj że ja ciebie kocham i nikt ani nic tego nie zmieni. Tak to prawda Olivier jest przystojny "but your're perfect to me"- zanuciłam mu na koniec kawałek jego solówki. Na co on wreszcie się uśmiechnął i mnie pocałował...
_________________________________________________________________________________
HEJKA DZIĘKUJE ZA AŻ 16 KOMENTARZY POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM I TO W ZALEDWIE TRZY DNI. MAM NADZIEJE ŻE TEN TEŻ WAM SIĘ SPODOBA I BĘDZIECIE KOMENTOWAĆ. PRZEPRASZAM ŻE DOPIERO TERAZ DODAJE ALE MIAŁAM DUŻO NAUKI I NIE MIAŁAM CZASU BY COŚ NAPISAĆ.
12 KOMENTARZY I DODAJE NASTĘPNY ROZDZIAŁ :)
PS; GLOSUJCIE NA MOJEGO BLOGA LOGIN U GÓRY
POJAWIŁA SIĘ NOWA ZAKŁADKA "PYTANIA KIERUJCIE TU" TO LINK DO MOJEGO ASKU GDZIE MOŻECIE PYTAĆ O WSZYSTKO A JEŚLI KTOŚ Z WAS NIE MA SWOJEGO ASKU TO PYTAJCIE NA CZACIE KTÓRY JEST PO LEWO 
DO DOMI: NIE MYŚLAŁAM ILE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW BĘDĘ JE PISAĆ DOPÓKI WY BĘDZIECIE JE CZYTAĆ
DO: ROSAMALIPOSA: OKOŁO 4 MIESIĄCA

13 komentarzy:

  1. Ojej!!Kocham twojego bloga! Strasznie się cieszę że znów piszesz. Świetny rozdział, masz dziewczyno talent. Zazdroszczę<3 Zapraszam do siebie:-* iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahah tekst o paczce najlepszy! Czekam na nexta i zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Licze ze jak najszybciej dodasz ;) a rozdzial super ( sory za pisownie ale jestem na tel )

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. No i Olivier to takie ciasteczko że tera będzie się działo :0 Mam nadzieję, bo nie ma zazdrości bez miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bombowy blog / rozdział :3 Zapraszam też do siebie: http://onedirection11111.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  6. bozeeeeee doszedł jakis gosciu cos czuje ze beda jakies zdrady ale ja ich nie chce!. Hazza ten moj zazdrosnik <3 kocham go♥. rozdział swietny a mowiłas ze nie masz pomysłu na koncowke a jednak dałas rade wwooww 16 komentarzy pewnie cie zmobilizowało. ah nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału:D:D.Jak cos to tu moj twitter :) https://twitter.com/Dominika10316 /Domixd ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny rozdział czekam na nexta .

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny rozdział :)
    nie dziwie się, że Harry jest zazdrosny :D
    i końcówka najlepsza: BUT YOU"RE PERFECT TO ME ^^
    czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Supciooooooooo

    OdpowiedzUsuń
  10. Heeeejjj świetny rozdział mam nadzieje ze nie będzie zdrad a Milly nie zostawi Harrego , bo nie przeżyję.pozdrawiam dodaj szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste *o* Po prostu boskie opowiadanie :D Autorka zresztą też ;* xD Pisz szybko nexta :D Pozdrawiam ;* xxx

    OdpowiedzUsuń